czwartek, 5 stycznia 2012

1975

Ufny w swą sławę za Atlantykiem Lacan postanowił odwiedzić prywatnie Metropolitan Opera ("Powiedzcie im, że jestem Lacan"), a gdy nie udało się zaaranżować spotkania, jedna z jego gospodyń, nie mówiąc nic Lacanowi, zadzwoniła do dyrektora, zapowiadając, że w operze zjawi się Jean Paul Sartre incognito. Dyrektor, zaszczycony, zgodził się od razu, ale został uprzedzony, że wielki filozof nie lubi, gdy się publicznie wypowiada jego nazwisko. Lacan nie zorientował się w niczym, choć tylko jego nieznajomość angielskiego pozwoliła mu przejść do porządku dziennego nad pytaniem o zdrowie Simone de Beauvoir.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz